Na drwiny się bliźnich narażam, gdy proszę, by Bóg się odezwał. Z czystego, prawego się śmieją.
Wydano mnie ludziom na pośmiewisko, jestem w ich oczach wyrzutkiem.
Uciekają królowie zastępów, uciekają; a mieszkanka domu dzieli łupy.
drwią ze mnie wszystkie narody: jam stale treścią ich pieśni,
popatrz — czy siedzą, czy stoją, ja jestem treścią ich pieśni.