wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą.
W pocie więc oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz!
i wróci się proch do ziemi, tak jak nią był, a duch powróci do Boga, który go dał.
Głos się odzywa: Wołaj! — I rzekłem: Co mam wołać? — Wszelkie ciało to jakby trawa, a cały wdzięk jego jest niby kwiat polny.
Trawa usycha, więdnie kwiat, gdy na nie wiatr Pana powieje. Prawdziwie, trawą jest naród.