Ona zaś smutna na duszy zanosiła do Pana modlitwy i płakała nieutulona.
Życie obrzydło mojej duszy, przedstawię Jemu swą sprawę, odezwę się w bólu mej duszy!
Po co się daje życie strapionym, istnienie złamanym na duchu,
A czyż ja do ludzi mam żal? Czy niesłusznie duch mój jest wzburzony?
Zamilkłem, ust mych nie otwieram: Ty bowiem [to] sprawiłeś.
Tam złamał pioruny łuku, tarczę i miecz, i zbroję.
Cóż mam mówić? Wszak On mi powiedział i On to sprawił. Przeżyję spokojnie wszystkie moje lata po chwilach goryczy mej duszy.