drżę na myśl o cierpieniu, pewny, że mnie nie uwolni.
Nogi zakułeś w kajdany, dokładnie drogi me śledzisz, ślady stóp moich badasz.
Bóg w radzie świętych przejmuje bojaźnią, wielki jest i straszny — ponad wszystkich wokół Niego.
Poorali mój grzbiet oracze, wyżłobili długie bruzdy.