wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą.
Zwierzchnicy niech powiedzą następnie narodowi: Kto z was zbudował nowy dom, a jeszcze go nie poświęcił, niech idzie i wraca do swego domu, bo mógłby zginąć na wojnie, i kto inny by go poświęcił.
Kto z was zasadził winnicę, a nie zebrał jej owoców, niech wraca do domu, bo mógłby zginąć na wojnie, a kto inny by zebrał jej owoce.
Kto żonę poślubił, a jeszcze jej nie sprowadził do siebie, niech wraca do domu, bo mógłby zginąć na wojnie, a kto inny by ją sprowadził do siebie.
Niech jeszcze zwierzchnicy powiedzą do narodu: Kto się lęka, czyje serce drży, niech wraca do domu, by nie struchlało serce jego braci, jak jego.
Tak z drogą niepomnych na Boga; nadzieja nieprawych zaginie,
na krótko im starczy nadziei, ich ufność jak nić pajęczyny.
Kto się jej uchwyci, ten nie ustoi, upadnie szukając oparcia.
On wprawdzie w słońcu soczysty, pędy swe puszcza w ogrodzie,
korzenie umacnia we żwirze, pośród kamieni zakwita.
Gdy utniesz go z jego podłoża, ono się zaprze: Ja go nie widziałem.
Oto wesele z tej drogi. A z pyłu wyrośnie ktoś inny.
Kierownikowi chóru. Dawida, sługi Pańskiego.
Nieprawość mówi do bezbożnika w głębi jego serca; bojaźni Boga nie ma przed jego oczyma.
Bo jego własne oczy [zbyt] mu schlebiają, by znaleźć swą winę i ją znienawidzić.
Słowa jego ust to nieprawość i podstęp, zaniechał mądrości i czynienia dobrze.
Na swoim łożu zamyśla nieprawość, wkracza na niedobrą drogę, nie stroni od złego.
Łaskawość Twoja, Panie, dosięga nieba, a Twoja wierność samych obłoków.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt, bo wszystko jest marnością.
Któż pozna, czy siła życiowa synów ludzkich idzie w górę, a siła życiowa zwierząt zstępuje w dół, do ziemi?