Rozwiewają się, jak dym się rozwiewa, jak wosk się rozpływa przy ogniu, tak giną przed Bogiem grzesznicy.
I mówił: W utrapieniu moim wołałem do Pana, a On mi odpowiedział. Z głębokości Szeolu wzywałem pomocy, a Ty usłyszałeś mój głos.
Pan rozkaże, by z tobą było błogosławieństwo w spichrzach, we wszystkim, do czego rękę wyciągniesz. On będzie ci błogosławił w kraju, który ci daje Pan, Bóg twój.
a nikt nie mówi: Gdzie Bóg, mój Stwórca, co nocy użycza pieśni wesela,
ilekroć mnie trwoga ogarnie, w Tobie pokładam nadzieję.
On jedynie skałą i zbawieniem moim, On jest twierdzą moją, więc się nie zachwieję.
Nie wejdę do mieszkania w moim domu, nie wstąpię na posłanie mego łoża,
Niech się weselą święci wśród chwały, niech się cieszą na swoich sofach!