Powściągnij swój język od złego, a twoje wargi od słów podstępnych!
Nawet mój przyjaciel, któremu ufałem i który chleb mój jadł, podniósł na mnie piętę.
Dlatego dreszcz przeniknął me biodra, chwyciły mnie skurcze bolesne jak bóle rodzącej; zbyt jestem udręczony, by słyszeć, nazbyt przerażony, aby widzieć.