rozbijałem szczękę łotrowi i wydzierałem mu łupy z zębów.
Spojrzyj, wysłuchaj, Panie, mój Boże! Oświeć moje oczy, bym nie zasnął w śmierci,
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego!
Nierozważnie mówić — to ranić jak mieczem, a język mądrych — lekarstwem.
Czy mam ich za to nie karać — wyrocznia Pana — i nad narodem takim jak ten nie dokonać pomsty?
Słuchajcie tego wy, którzy gnębicie ubogiego i bezrolnego pozostawiacie bez pracy,