Lecz myśmy się modlili do Boga naszego, i dniem i nocą stawialiśmy frontem do nich straż dla obrony przed nimi.
A Pan zasiada na wieki, swój tron ustawia, by sądzić.
A moje stopy nieomal się nie potknęły, omal się nie zachwiały moje kroki.
Zazdrościłem bowiem niegodziwym widząc pomyślność grzeszników.
Ciernie wyrosną w jego pałacach, pokrzywy i osty w jego warowniach; będzie to nora szakali, dziedziniec strusich samic.