Nie tak występni, nie tak: są oni jak plewa, którą wiatr rozmiata.
Zgromiłeś pogan, zgubiłeś występnych, imię ich na wieczne czasy wymazałeś.
bo Pan rzecznikiem ich sprawy, wydrze On życie tym, co ich krzywdzą.
I stanie się tak: jak gazela zgubiona i jak trzoda, której nikt nie chwyta, każdy powróci do swego narodu, każdy ucieknie do swojego kraju.
Jak drobny pył będzie twoich wrogów zgraja, i jak rozwiane plewy tłum twoich ciemięzców. A stanie się to nagle, niespodzianie:
Na głos Twej groźby uciekają ludy, gdy się podniesiesz, pierzchają narody.
Oto Ja przemieniam cię w młockarskie sanie, nowe, o podwójnym rzędzie zębów: ty zmłócisz i wykruszysz góry, zmienisz pagórki w drobną sieczkę;
ty je przewiejesz, a wicher je porwie i trąba powietrzna rozmiecie. Ty natomiast rozradujesz się w Panu, chlubić się będziesz w Świętym Izraela.