Ustały zimowe ulewy i deszcze wiosenne nie spadły; mimo to miałaś nadal czoło niewiasty cudzołożnej — nie chciałaś się zawstydzić.
Dlatego to mówi Pan: Oto postawię temu narodowi przeszkody, na których się potkną ojcowie wraz z synami, sąsiad i przyjaciel zginą.
Są one nicością, tworem śmiesznym, zginą, gdy nadejdzie czas obrachunku z nimi.
Ty się potykasz we dnie ‹i w nocy›, wraz z tobą potyka się prorok — do zguby prowadzisz swój naród.