A potem Bóg rzekł: Niechaj zbiorą się wody spod nieba w jedno miejsce i niech się ukaże powierzchnia sucha! A gdy tak się stało,
Bóg nazwał tę suchą powierzchnię ziemią, a zbiorowisko wód nazwał morzem. Bóg widząc, że były dobre,
Wodom nakreślił granice, oddzielił światło od mroku.
Złamałem jego wielkość mym prawem, wprawiłem wrzeciądze i bramę.
I rzekłem: Aż dotąd, nie dalej! Tu zapora dla twoich nadętych fal.
On twoje dni nasyca dobrami: odnawia się młodość twoja jak orła.
Nie wiedzie sporu do końca i nie płonie gniewem na wieki.