Gdy Józef przybył do swych braci, oni zdarli z niego jego odzienie — długą szatę z rękawami, którą miał na sobie.
I pochwyciwszy go, wrzucili do studni: studnia ta była pusta, pozbawiona wody.
Kiedy potem zasiedli do posiłku, ujrzeli z dala idących z Gileadu kupców izmaelskich, których wielbłądy niosły wonne korzenie, żywicę i olejki pachnące; szli oni do Egiptu.
Wtedy Juda rzekł do swych braci: Cóż nam przyjdzie z tego, gdy zabijemy naszego brata i nie ujawnimy naszej zbrodni?
Chodźcie, sprzedamy go Izmaelitom! Nie zabijajmy go, wszak jest on naszym bratem! I usłuchali go bracia.
I gdy kupcy madianiccy ich mijali, wyciągnąwszy spiesznie Józefa ze studni, sprzedali go Izmaelitom za dwadzieścia [sztuk] srebra, a ci zabrali go z sobą do Egiptu.
Gdy powrozami związani, w kajdany nędzy zostaną zakuci,
wtedy im stawia przed oczy ich czyny, by ciężkość przestępstw widzieli.
Pójdę i wrócę do mojej siedziby, aż w pokucie szukać będą mego oblicza i w swym nieszczęściu będą za Mną tęsknić.
Kto uszy zatyka na krzyk ubogiego, sam będzie wołał bez skutku.