Выбор основного перевода
Открыть комментарий или сравнить с другим переводом
Выбор книги основного перевода
Параллельные места
Moje usta wypowiedzą mądrość, a rozmyślanie mego serca — roztropność. Nakłonię mego ucha ku przypowieści, przy dźwięku liry wyjaśnię mą zagadkę. Dlaczego miałbym się trwożyć w dniach niedoli, gdy otacza mnie złość podstępnych, którzy ufają swoim dostatkom i chełpią się z ogromu swych bogactw? Nikt bowiem siebie samego nie może wykupić ani nie uiści Bogu ceny swego wykupu — jego życie jest zbyt kosztowne i nie zdarzy się to nigdy — by móc żyć na wieki i nie doznać zagłady. Każdy bowiem widzi: mędrcy umierają, tak jednakowo ginie głupi i prostak, zostawiając obcym swoje bogactwa. Groby są ich domami na wieki, ich mieszkaniem na wszystkie pokolenia, choć imionami swymi nazywali ziemie. Bo człowiek nie będzie trwał w dostatku, przyrównany jest do bydląt, które giną. Taka jest droga tych, co ufność pokładają w sobie, i taka przyszłość miłośników własnej mowy. Do Szeolu są gnani jak owce, pasie ich śmierć, zejdą prosto do grobu, serca prawych zapanują nad nimi, rano zniknie ich postać, Szeol ich mieszkaniem. Lecz Bóg wyzwoli moją duszę z mocy Szeolu, bo mię zabierze. Nie obawiaj się, jeśli ktoś się wzbogaci, jeżeli wzrośnie zamożność jego domu: bo kiedy umrze, nic z sobą nie weźmie, a jego zamożność nie pójdzie za nim. I chociaż w życiu sobie pochlebia: Będą cię sławić, że dobrześ się urządził, musi iść do pokolenia swych przodków, do tych, co na wieki nie zobaczą światła. Człowiek, co w dostatku żyje, ale się nie zastanawia, przyrównany jest do bydląt, które giną. Bo Pan dokona sądu ogniem, i mieczem swym [ukarze] wszelkie ciało, tak iż wielu będzie pobitych przez Pana. Słuchajcie słowa Pana, synowie Izraela, On bowiem spór wiedzie z mieszkańcami kraju, gdyż zaginęły wierność i miłość i znajomość Boga na ziemi. Słuchajcie, góry sporu Pańskiego, nakłońcie uszu, posady ziemi! Oto Pan ma spór ze swym ludem i oskarżać będzie Izraela. Spojrzyj, wysłuchaj, Panie, mój Boże! Oświeć moje oczy, bym nie zasnął w śmierci, Wspomóż nas, Boże zbawienia naszego, przez wzgląd na chwałę Twojego imienia, i wyzwól nas, i odpuść nasze grzechy przez wzgląd na Twoje imię. Dlaczego mają mówić poganie: Gdzie jest ich Bóg? Niech na naszych oczach rozejdzie się wśród pogan wieść o pomście za przelaną krew Twoich sług. Niech jęk pojmanych dojdzie do Ciebie; mocą Twojego ramienia oszczędź na śmierć skazanych. I odpłać sąsiadom naszym siedmiokrotnie w ich zanadrze za zniewagę, którą Tobie, Panie, wyrządzili. My zaś, lud Twój i owce Twej trzody, będziemy Tobie dziękować na wieki i przez pokolenia głosić Twoją chwałę. Biada prawodawcom ustaw bezbożnych i tym, co ustanowili przepisy krzywdzące, aby słabych odepchnąć od sprawiedliwości i wyzuć z prawa biednych mego ludu; by wdowy uczynić swoim łupem i by móc ograbiać sieroty! Liczni pasterze zniszczyli moją winnicę, stratowali moją posiadłość. Obrócili moje ulubione pole w dzikie pustkowie. Poprowadzę was na pustynię tych narodów i będę was sądził przed moim obliczem. Podobnie jak sądziłem waszych przodków na pustyni ziemi egipskiej, tak i was sądzić będę — wyrocznia Pana Boga. Nie umieją postępować uczciwie — wyrocznia Pana — gromadzą nieprawość i ucisk w swych pałacach. Słuchajcie słowa tego, krowy Baszanu, które mieszkacie na górach Samarii: uciskacie biednych, gnębicie ubogich, mówicie do mężów swoich: Przynieś, a będziemy pili! Ponieważ deptaliście biednego i daniny w zbożu braliście od niego, możecie zbudować sobie domy z kamienia ciosanego, lecz nie będziecie w nich mieszkali; możecie piękne winnice zasadzić, lecz nie będziecie pili z nich wina. Będziemy kupować biednego za srebro, a ubogiego za parę sandałów i plewy pszeniczne będziemy sprzedawać. Gdy pożądają pól, zagarniają je, gdy domów — to je zabierają; biorą w niewolę męża wraz z jego domem, człowieka z jego dziedzictwem. Potem rzekłem: Słuchajcie, proszę, książęta Jakuba i wodzowie domu Izraela! Czy nie waszą jest rzeczą znać sprawiedliwość? Wy, którzy macie w nienawiści dobro, a miłujecie zło, którzy zdzieracie z nich skórę, a ciało ich aż do kości. Bo ci, którzy jedzą ciało mego ludu i skórę z niego zdzierają, a kości mu łamią i tną na kawałki, jak w garnku, jak mięso w środku kotła, Posłuchajcie innej przypowieści! Był pewien gospodarz, który założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał w niej tłocznię, zbudował wieżę, w końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał. Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który uprawia. Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Wytrwajcie we Mnie, a Ja /będę trwał/ w was. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie — o ile nie trwa w winnym krzewie — tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy — latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami. Wy zaś odmówiliście ubogiemu poszanowania. Czy to nie bogaci uciskają was bezwzględnie i nie oni ciągną was do sądów?
Выбор основного перевода