nim pójdę, by nigdy nie wrócić, do kraju pełnego ciemności,
Gdyby ktoś zrodził nawet stu synów i żył wiele lat, i dni jego lat się pomnożyły, lecz dusza jego nie nasyciła się dobrem i nawet pogrzebu by nie miał — powiadam: Szczęśliwszy od niego nieżywy płód,
bo przyszedł jako nicość i odchodzi w mroku, a imię jego mrokiem zakryte;
A tamten gdyby nawet tysiące lat przeżył, a szczęścia nie zażył żadnego — czyż nie zdąża z wszystkimi na jedno miejsce?
Nuże więc! W weselu chleb swój spożywaj i w radości pij swoje wino! Bo już ma upodobanie Bóg w twoich czynach.
Pomnij jednak na Stwórcę swego w dniach swej młodości, zanim jeszcze nadejdą dni niedoli i przyjdą lata, o których powiesz: Nie mam w nich upodobania;